Czytaj PL, audiobooki i "Opowiadania bizarne" || Na marginesie



Czytaj PL to wydarzenie okrzyknięte mianem "Największej akcji czytelniczej w Polsce". Ostatnio miała ona miejsce w listopadzie tego roku. Tym razem po raz pierwszy miałam okazję wziąć w niej udział. Jak? To proste- wystarczyło zeskanować kod QR w aplikacji Woblink i już po chwili uzyskałam miesięczny dostęp do dwunastu e-booków i audiobooków. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to w przyszłości warto zainteresować się udziałem w tej akcji- do dyspozycji bowiem są różnorakie gatunki, począwszy od kryminału, poprzez reportaż, a na fantastyce młodzieżowej skończywszy. Ogromnym plusem jest również fakt, że nie są to żadne "starocie" czy mało znane książki, wręcz przeciwnie- bestselery. 

Od pewnego czasu planowałam sięgnąć po jakiegoś audiobooka. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, nic nie zastąpi mi tradycyjnej, papierowej książki, szelestu kartek i zapachu drukarni... Postanowiłam jednak, że wszystkiego trzeba spróbować, więc skorzystałam z nadarzającej się okazji. Mój wybór padł na "Opowiadania bizarne" Olgi Tokarczuk. Zaczęło się bardzo dobrze, wręcz intrygująco. Pierwsze, bardzo krótkie w porównaniu do pozostałych opowiadanie, przesłuchałam jednego wieczoru, leżąc sobie spokojnie w ciepłym łóżku 😄 Dalej jednak zaczęły się schody... Miałam szczerą nadzieję, że odczuję te zwykle wymieniane zalety audiobooków- choćby możliwość poznawania historii w trakcie sprzątania czy czegoś podobnego. Niestety u mnie kompletnie to nie zadziałało. Automatycznie rozpraszałam swoją uwagę i już po chwili nie miałam bladego pojęcia, o co chodzi w danym opowiadaniu. Często nawet odpływałam myślami, kiedy tylko leżałam i słuchałam (bo już inne opcje odpadały). Czułam się tak, jak podczas słuchania muzyki, problem polegał jednak na tym, że pominięcie chociażby jednego zdania wprowadzało kompletny zamęt. Bardzo brakowało mi możliwości powrócenia do poprzedniego akapitu. Sytuacji nie ułatwiał również fakt, że aplikacja momentami szwankowała, nie wiem z czyjej winy. 

Jeśli chodzi o same "Opowiadania bizarne", to były one, jak wskazuje sam tytuł, bardzo specyficzne. Na kartach książki można spotkać takie zjawiska jak "zielone dzieci", zakonserwowane gąbki czy szwy z przodu skarpetek. Niestety sama tematyka również niezbyt mi odpowiadała. Najbardziej zapadło mi w pamięć właśnie pierwsze opowiadanie oraz ostatnie- wydają mi się najbardziej poruszające i przemyślane. Ciężko mi jest jednak ocenić samą książkę jako taką. Bałabym się, że ze względu na odmienną niż zwykle formę, poprzez którą ją poznałam, mogłam odebrać ją nieco inaczej 😉

Z tego doświadczenia wyciągnęłam kilka wartościowych dla mnie wniosków. Audiobooki nie są dla mnie. Z pewnością sprawdzą się u osób z większą podzielnością uwagi niż moja. Za to akcję Czytaj PL mogę z całego serca polecić. Uważam, że jest świetnym sposobem na szerzenie czytelnictwa zarówno w Polsce, jak i za granicą. W przyszłym roku również postaram się z niej skorzystać- tym razem jednak może w postaci e-booka 😊 A Wy macie jakieś doświadczenia z inną niż tradycyjną formą książki? Zapraszam do dyskusji!
Buziaki! 😚

Komentarze

  1. Niestety nie brałam udziału w tej akcji. Audiobooków sama też nie lubię. :)


    Zapraszam do siebie > https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/12/randka-pod-jemioa-vs-anio-na-sniegu.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Audiobooki również nie dla mnie, jednak papier najlepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O akcji słyszałam i czytałam wiele, ale sama udziału nie brałam, ale przyjdzie dzień i czegoś posłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Audiobooki również nie są dla mnie. Po pierwsze jestem wzrokowcem i nawet po wysłuchaniu czegoś ważnego, nic z tego nie pamiętam, a po drugie jestem przyzwyczajona do tradycyjnego czytania.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz