#64 Sarah J Maas- "Dwór szronu i blasku gwiazd" || Naprawdę tak zła, jak mówią?


⇨ Tytuł: "Dwór szronu i blasku gwiazd"
⇨ Autor: Sarah J Maas
⇨ Seria: Dwór cierni i róż
⇨ Tom: 3.5
⇨ Liczba stron: 320
⇨ Gatunek: fantastyka
⇨ Wydawnictwo: Uroboros


"Prawda jest twoim darem. Prawda jest twoim przekleństwem."

Tak jak planowałam, na Krakowskich Targach Książki zaopatrzyłam się w najnowszą wydaną w Polsce powieść Sary J Maas. Spośród kilku innych książek zalegających na moim regale, to właśnie ją po prostu musiałam przeczytać! Kocham opowieści snute przez Maas i mimo, że często dostrzegam również ich wady, to nie potrafię przejść obojętnie na przykład obok bohaterów, których kreuje autorka i których kocham całym serduszkiem. Tym razem wraz z Feyrą, Rhysandem i całą świtą, mamy okazję przeżyć święto zimowego Przesilenia. Klimatem bardzo przypomina ono nasze Święta Bożego Narodzenia- wszyscy zbierają się przy wspólnym stole i obdarowują prezentami. Nie zapominajmy jednak o tym, że cały Prythian pogrążony jest w smutku po ostatniej bitwie. Wielu straciło bliskich, w kręgach ilyrów tworzą się podziały, a niektóre budynki leżą w gruzach. Jak w takiej atmosferze można cieszyć się świętem?

Z ogromnym zadowoleniem muszę przyznać, że nie zgadzam się ze wszystkimi bardzo negatywnymi opiniami na temat tej nowelki. No właśnie- nowelki! Warto zastanowić się, czego tak naprawdę oczekujemy od "Dworu szronu i blasku gwiazd". Jeśli wartkiej akcji i intryg- z pewnością nie to otrzymamy. Autorka stworzyła historię, która pełni funkcję 'pomostu' pomiędzy dwoma seriami i skupia się na codziennym życiu bohaterów z Velaris. Każdy z nich przeszedł bardzo wiele, a Maas pokazuje czytelnikom, jak wydarzenia z poprzedniego tomu wpłynęły na ich osobowości.
Poszczególne rozdziały przedstawione są z punktu widzenia kilku różnych osób. Oprócz standardowej narracji Feyry i Rhysanda znajdziemy więc także fragmenty opowiadane przez Mor, Kasjana, Azriela, a ostatecznie nawet przez Nestę. Jeśli o nią chodzi, to kompletnie nie spodziewałam się tego, jaką przemianę przejdzie ta dziewczyna! Autentycznie się o nią martwię i jestem niezmiernie ciekawa jej dalszych losów!

Obawiałam się tego, że autorka rozpocznie w tej książce jakieś wątki, których właściwie nie domknie, albo że postacie nie będą miały żadnego konkretnego celu. Na szczęście jednak tak się nie stało. Każdy z bohaterów ma jakiś problem, z którym się zmaga, oczywiście w większym bądź mniejszym stopniu. Na przykład Kasjan próbuje zdobyć poważanie ilyrów i poradzić sobie z rodzącymi się konfiktami w ich gronie, co zresztą zapowiada interesujący wątek w nadchodzącej serii z tego uniwersum. Z kolei Feyra stara się pomóc wszystkim wokoło- nie wie jednak, jak pomóc samej sobie. Jej wątek i jego rozwiązanie zaskakująco mi się spodobał ♥ Nie denerwowało mnie jej narzekanie, na które wiele osób zwraca uwagę, wręcz przeciwnie- uważam, że jako postać Feyra jest tym bardziej autentyczna i trudno dziwić się jej zachowaniu.

Może wiecie, może nie, ale mówi się, że niektóre sceny pisane przez autorkę sprawiają, ze czytelnik ma ochotę pacnąć się w czoło z zażenowania. Cóż, tutaj również znalazły się takie momenty. Nie będę tutaj przytaczać żadnego z nich, bo to niestety byłyby spoiler, ale standardowo- czytacie bardzo dobrą scenę, a tu nagle taki 'kwiatek'... Na szczęście nie brakowało również fragmentów, które chwyciły mnie za serce i doprowadziły do lekkiego wzruszenia. W książce bohaterowie przeżywają różnorakie emocje i mam wrażenie, że to właśnie wokół nich kręci się fabuła. Nie chodzi tutaj o to, żeby rozpoczynać kolejną wojnę lub zawiązać nową tajemnicę. Autorka skupia się na uczuciach, charakterach, traumatycznych wspomnieniach i tym, jak bohaterowie próbują sobie z nimi poradzić. A nie każdy sobie radzi...

Jeśli jesteście fanami Dworów, to pewnie nie muszę zachęcać Was do sięgnięcia po tę książkę. Ponowne spotkanie z ukochanymi postaciami to zawsze miłe doświadczenie 😊 Jeśli jednak nadal się wahacie, zastanówcie się, czego oczekujecie. Nastawcie się na coś innego, niż w poprzednich tomach, a nuż wam się spodoba! Myślę, że mimo wszystko warto nie pomijać tego tomu zanim powstaną kolejne... Decyzja należy do Was!
Buziaki! 😚

Moja ocena: 6/10 ♥

Komentarze

  1. Niestety nie jestem fanką fantastyki, ale gdybym nią była, dałabym szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam chrapkę na tą serie ^^ my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony mogę więc tylko zachęcić do sięgnięcia po nią :)

      Usuń
  3. Już od jakiegoś czasu przymierzam się do tej serii (nawet mam pierwszy tom w domu, bo moja przyjaciółka użyczyła mi własny egzemplarz), także każda pozytywna opinia uświadamia mnie w tym, że powinnam ogarnąć zadek i zabrać się za nią. Także dopiero wtedy będę w stanie ocenić, czy ten dodatek będzie moim „obiektem westchnień”. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam :D I z góry mówię, że drugi tom jest o niebo lepszy niż pierwszy! ♥ Chociaż pierwszy również jest niczego sobie ;)

      Usuń
  4. Muszę w koncu zabrac się za tę serię! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę najpierw zabrać się za Dwory nim przeczytam tę książkę 🙄. Bardzo lubię Szklany Tron, więc mam nadzieję, że i ta seria Sarah J. Maas przypadnie mi do gustu 💕.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli lubisz Szklany Tron, to jest duże prawdopodobieństwo, że i Dwory przypadną Ci do gustu :)

      Usuń
  6. Ja czytam dopiero drugi tom. Koncze juz, ale jestem zachwycona chyba jeszcze bardziej niz jedynka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fanką Maas nie jestem bo przeczytałam do tej pory tylko jedną jej książkę, ale chce nadrobić resztę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim wypadku życzę, żeby pozostałe książki Ci się spodobały :)

      Usuń
  8. Dziś skończyłam czytać Dwór szronu i również jestem zadowolona. Owszem, były fabularne face palmy, ale to w końcu Maas, i tak ją kocham! Tęskniłam za bohaterami i to wystarczyło za wszystkie mankamenty. Było wartko, wszak to krótka nowelka. Były momenty wzruszające a nawet uronione trzy łzy. Były salwy śmiechu bo i humorystycznie Maas sobie poradziła. Ja jestem zadowolona i daję książce 6.5.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, Maas to Maas i nietrudno jej wybaczyć :D

      Usuń
  9. Ta okładka jest cudowna i nie mogę się doczekać, jak sama przeczytam tę książkę. Niestety pewnie nie będzie to w tym roku. Tak mało czasu, tak wiele książek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przeczytać dalsze tomy tej serii, ale na razie utknęłam na pierwszym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi jest dużo lepszy, więc może warto spróbować! ;)

      Usuń

Prześlij komentarz