#65 Amy Harmon- "Pieśń Dawida"


⇨ Tytuł: Pieśń Dawida
⇨ Autor: Amy Harmon
⇨ Seria: Prawo Mojżesza
⇨ Tom: 2
⇨ Liczba stron: 312
⇨ Wydawnictwo: Editio
⇨ Gatunek: new adult 

"Ścieżka do prawdziwego szczęścia musi być ułożona własnoręcznie, nawet jeśli jest kręta. Nawet jeśli wymaga wznoszenia mostów nad dolinami i przebijania się przez góry. Nie ma lepszego uczucia niż układanie własnej ścieżki."

Pierwsza część cyklu opowiadającego o losach Mojżesza bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Postanowiłam więc sięgnąć po jej kontynuację i przekonać się na własnej skórze czy autorka również tutaj utrzymała tak dobry poziom i czy inna historia, która wyszła spod jej pióra, zdoła mnie równie mocno zainteresować. Tym razem uwaga czytelnika została skupiona nie na Mojżeszu, lecz na jego najlepszym przyjacielu Dawidzie, a właściwie Tagu. Mężczyzna zdaje się wieść szczęśliwe życie, nareszcie spełnia swoje marzenia i zajmuje się tym, co kocha. Pewnego dnia jednak po prostu znika, pozostawiając po sobie jedynie kilka kaset z nagraniami, które przeznaczone są dla jego dziewczyny Milly. Kobieta  z pomocą bliskich Taga będzie próbowała zrozumieć, co się tak naprawdę wydarzyło i czy zobaczy jeszcze kiedyś ukochanego? 

Uważam, że Amy Harmon po raz kolejny wykonała kawał dobrej roboty. Jej historia jest skonstruowana w świetny sposób- dzięki nagraniom, o których wspomniałam wcześniej, poznajemy dokładną historię związku Taga oraz Milly. Akcja rozpoczyna się niedługo po zakończeniu części pierwszej, do której pojawiają się oczywiście nawiązania. Tak właściwie, gdyby ktoś miał taki zamiar, mógłby bez większego problemu sięgnąć po "Pieśń Dawida" bez znajomości "Prawa Mojżesza". Wydaje mi się jednak, że czytanie w odpowiedniej kolejności daje dużo więcej satysfakcji. Bohaterowie na przestrzeni tych dwóch powieści przechodzą ogromną przemianę. Tak właściwie to dokładnie o tym są te książki- o ludziach z problemami i o tym, jak radzą sobie oni z przeciwnościami losu. 

"Pieśń Dawida" daje nam okazję zapoznać się z nową bohaterką, czyli Milly. Muszę przyznać, że od początku zapałałam do niej ogromną sympatią! To postać pełna optymizmu, zabawna, a jednocześnie nieugięta i pewna siebie. A w tym wszystkim w żadnym wypadku nie jest wyidealizowana! Milly jest osobą niewidomą, co w znaczący sposób wpływa na jej postrzeganie świata. W swoich rozmowach z Tagiem często zwraca uwagę na dźwięki czy dotyk, przez co nie mamy tutaj tylko takich 'zwyczajnych' opisów otoczenia czy ludzi. Jej postawa wpływa również na Taga, który zaczyna się otwierać i... No właśnie, i co dalej? Tego już musicie dowiedzieć się sami!

 Amy Harmon to jedna z bardziej znanych autorek książek z nurtu new adult, nie bez powodu. Jej powieści są napisane w prosty sposób, nie są zbyt długie i czyta się je szybko, co raczej przyciąga potencjalnych czytelników. Ponadto powieści te bazują na emocjach, jakich każdy z nas kiedyś doświadczył lub może doświadczyć. "Pieśń Dawida" nie jest  wyjątkiem. Nie znajdziecie tutaj wyrafinowanych opisów czy artystycznego słownictwa, ale to wcale nie ujmuje całości. Mam wrażenie, że do takiej literatury ta stylistyka doskonale się wpisała...
 Jeśli zaś chodzi o zakończenie, to chyba można było go przewidzieć, ale niekoniecznie. Ja na przykład nigdy nie skupiam się na rozmyślaniu 'co będzie dalej', tylko po prostu czytam. 😃 Z kolei sam epilog był w moim mniemaniu genialnie napisany. Będąc poniekąd w sytuacji pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem, wydawało mi się, że autorka ma tylko dwa możliwe rozwiązania. Tymczasem ona opisała wszystko tak, że zakończenia nie nazwałabym ani zamkniętym, ani otwartym. Nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi, ale mam nadzieję, że osoby będące po lekturze tej powieści domyślą się, o czym piszę.

Książki Amy Harmon (a przynajmniej te, które dotychczas przeczytałam) są dla mnie doskonałym oderwaniem od fantastyki, po którą przeważnie sięgam. Niesamowicie cieszy mnie fakt, że autorka nie skupia się na błahych sprawach czy opisach zbliżeń pomiędzy bohaterami, ale porusza naprawdę ważne życiowe problemy. Jej powieści są jednocześnie mądre, ale bardzo przyjemne i szybkie  w czytaniu. Potrafią zarówno rozśmieszyć, jak i doprowadzić do łez wzruszenia. Polecam je wszystkim, którzy lubią od czasu do czasu sięgać po książki new adult!

Moja ocena: 8,5/10 ♥

Komentarze

  1. Jestem bardzo zainteresowany tą pozycją. Dziękuję za świetna recenzję i bardzo ciekawą propozycję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tych książkach, ale wydają się ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza czesc owego czasu krolowala na ig, ale jakos mnie nie zainteresowala. Po Twojej recenzji postanowilam przyjrzec jej sie blizej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiązkę mialam kiedyś w planach, ale jakoś tak mi się zrezygnowało :D
    Swoją drogą jakiś czas temu w blogosferze było o niej naprawdę głośno, a teraz? Nic, kompletnie. Szkoda.
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi całkiem zacnie, ale faktem jest, że nie spotkałam się niestety z tymi tytułami =(

    OdpowiedzUsuń
  6. Poluję na tej serię od dłuższego czasu i wreszcie na święta ją dostanę! Mam nadzieję, że mi również spodoba się ta historia.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo super! ♥ Życzę, żeby Tobie także się spodobała :)

      Usuń
  7. Dużo dobrego słyszy się o tej serii, ale boję się, że mi się nie spodoba... Może tytuł odstrasza mnie, jako ateistkę, nie wiem.

    Pozdrawiam,
    G. bookish-shark.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuły mogą być mylące, ale tak naprawdę nie ma tam praktycznie żadnych odniesień do religii, jedynie imiona ;)

      Usuń
  8. Pierwszą część widziałam a to na instagramie, a to na youtubie. Sądzę, że przypasowała by mi ale czas jest ograniczony a duuużo książek w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo skąd ja to znam! Gdyby tak wydłużyć dobę o kilka godzin...

      Usuń
  9. Polecam serdecznie making faces, najlepsza!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz