#50 "Mały przyjaciel" - Donna Tartt



⇨ Tytuł: Mały przyjaciel
⇨ Autor: Donna Tartt
⇨ Liczba stron: 608
⇨ Wydawnictwo: Znak Literanova
⇨ Gatunek: literatura piękna

"Nie lubiła książek dla dzieci, w których dzieci dorastały, ponieważ "dorastanie" wiązało się (tak w życiu, jak i w książkach) z szybkim, niewytłumaczalnym zanikiem charakteru. Bohaterowie i bohaterki nagle porzucali przygody dla jakiejś nudnej ukochanej, czy ukochanego, brali ślub, zakładali rodzinę i ogólnie rzecz biorąc zaczynali się zachowywać jak stado krów".

"Mały przyjaciel"- powieść Donny Tartt, która wywołuje najwięcej kontrowersji i druga przeczytana przeze mnie książka tej autorki. Zarzuca się jej, że jest po prostu... nudna. Ale czy historia o morderstwie małego dziecka i rozbitej i pogrążonej w żałobie rodzinie naprawdę może być nieinteresująca?
Nadchodzi Dzień Matki. W małym miasteczku Alexandria rodzina Cleve wystawia uroczysty obiad. W całym zamieszaniu okazuje się, że dziewięcioletni Robin gdzieś zniknął. Kiedy bliscy chłopca znajdują go powieszonego na drzewie, całe ich życie rozpada się w pył.
Dwanaście lat później mała Harriet, siostra Robina, planuje rozwiązać zagadkę brutalnego morderstwa. Dziewczynka ma dość niedopowiedzeń i pragnie na nowo scalić pogrążoną w smutku rodzinę. Wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Helym, spróbuje pomścić krzywdy sprzed dwunastu lat.

Powieść Donny Tartt niejednokrotnie przedstawiana była jako kryminał czy thriller. To samo zresztą może sugerować opis. Tymczasem jednak podczas czytania uświadamiamy sobie, że zamiast chwytających za serce zwrotów akcji, otrzymujemy tragiczną historię wyjętą z życia pewnej rodziny. Tragiczną, bo przepełnioną smutkiem i bólem po stracie ukochanej osoby. Dwunastoletnia Harriet tak naprawdę nie pamięta swojego brata. Nie może pamiętać, bo w chwili jego śmierci była malutką dziewczynką. W jej domu temat tragedii omijany jest szerokim łukiem. Mimo to, o chłopcu opowiadane są historie, ukazujące go jako istnego aniołka. Harriet ma wrażenie, jakby znała swojego brata od podszewki. Nie potrafi znieść tego, że nikt nie znalazł człowieka odpowiedzialnego za tak okrutny czyn. Postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość.

"Małego przyjaciela" można oceniać z różnych perspektyw. Jeśli oczekujecie tajemnic związanych ze zbrodnią i wartkiej akcji, z pewnością poczujecie się zawiedzeni. Autorka rozwija fabułę bardzo, bardzo powoli. Skupia się na najdrobniejszych szczegółach, zarówno opisując bohaterów, jak i miejsca, w których rozgrywa się akcja. Niestety te długie fragmenty i różnego rodzaju refleksje odciągają nas na długi czas od meritum historii. Tak naprawdę przez pierwszą połowę książki nie dzieje się nic, co popchnęłoby do przodu główny wątek. Owszem, doszczętnie poznajemy bohaterów i ich otoczenie, ale to za mało. Druga połowa powieści jest nadal spokojna, ale wydarzenia rozgrywają się szybciej i mają większy wpływ na całą historię. Po tej poprawie miałam nadzieję na genialne zakończenie i niestety... zawiodłam się.
Odniosłam wrażenie, że historia po prostu się urwała. Prawie nic nie zostało wyjaśnione. Można doszukiwać się tutaj różnych interpretacji, ale do mnie w żadnym stopniu nie przemówiło rozwiązanie, jakie zaproponowała Tartt.

Bardzo trudno jest mi ocenić tą powieść jednoznacznie. Miała wiele zalet i wiele wad. Odnoszę wrażenie, że historia Harriet może po prostu przypaść do gustu osobom, którym nie przeszkadza leniwa narracja, niewielka ilość akcji czy długie opisy. Ja do takich osób nie należę, przez co przebrnięcie przez te 608 stron stanowiło pewne wyzwanie. Doceniam jednak pracę autorki. Stworzyła bohaterów z krwi i kości, niesamowicie prawdziwych, nie pomijając nikogo. Jej historia ma swój urok, a sam pomysł również jest ciekawy i wprowadza do powieści przygnębiający, mroczny klimat. Tartt świetnie opisała sytuację panującą w rodzinie Cleve. Ukazała trudy dorastania w rodzinie od wielu lat ogarniętej żałobą, gdzie ojciec postanowił ułożyć sobie życie na nowo, a zdruzgotana psychicznie matka próbuje wmówić sobie, że jest w stanie zaopiekować się dziećmi. Druga powieść w dorobku kultowej pisarki nie jest wbrew pozorom opowieścią o morderstwie i zemście za nie. Jest za to refleksyjnym spojrzeniem na rozbitą rodzinę i na proces dorastania. Bo dwunastoletnia Harriet podejmuje decyzje, których nie powinna być zmuszona podejmować. Wciąż jest dzieckiem i myśli, jak dziecko. Jak więc może znaleźć zabójcę, którego nie ukarały wszelkie służby?

Czy polecę Wam "Małego przyjaciela"? Niestety nie mogę powiedzieć, że jest to powieść, którą powinien znać każdy. Wręcz przeciwnie- mam wrażenie, że spodoba się jedynie nielicznym. Ja osobiście z pewnością już do niej nie wrócę, przysporzyła mi nieco nudy, ale nie żałuję, że ją przeczytałam. Mimo, że powszechnie mówi się, że jest to najsłabsza powieść Donny Tartt, to nadal jest to dobra historia.
Jeśli czytaliście, koniecznie podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami!
Buziaki!😚

Moja ocena: 5/10 ♥

Komentarze

  1. Jestem świeżo po lekturze "Tajemnej historii" i muszę przyznać, że z początku ta książka bardzo mi się dłużyła. Z zniecierpliwieniem czekałam na akcję, a kiedy historia w końcu się rozkręciła, przepadłam. TO BYŁO TAK NIESAMOWICIE DOBRE!!! ❤❤ Ale tu nie o tym 😂 Słyszałam właśnie, że "Mały przyjaciel" jest najgorszą książką Donny Tartt, ale i tak mam w planach ją przeczytać, zwłaszcza teraz, kiedy Tartt tak bardzo mnie zachwyciła swoją stylem i wyobraźnią. Z tego co piszesz, stwierdzam, że powolne rozwijanie fabuły, dbałość o szczegóły, refleksje oraz solidna konstrukcja bohaterów, który mogą na jakiś czas przyćmiewać główny wątek, są zabiegiem charakterystycznym dla tej pisarki.

    Ściskam! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa "Tajemna historia" jest genialna!! ♥♥
      Niby jest tutaj ten typowy dla Tartt styl, ale jakoś w tej powieści mi to nie podeszło...
      Teraz zacieram ręce na "Szczygła"!

      Pozdrowionka!

      Usuń
  2. Będę teraz sięgać po Strzygla ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz