Czego NIE lubię w KSIĄŻKACH?




Witajcie kochani! Tym razem jako odskocznię od standardowych recenzji, postanowiłam opowiedzieć Wam o tym, co w książkach i ogólnym czytelnictwie mnie denerwuje, co mi przeszkadza i nie do końca się podoba. Skoro tutaj jesteście, to pewnie czytanie sprawia Wam, tak jak mi, ogromną przyjemność, ale chyba sami przyznacie, że nie wszystko prezentuje się zawsze kolorowo.


1. Schematy. Schematy, schematy i schematy.

 Chyba każdy, kto czyta dość dużo książek, szczególnie jednego gatunku, zauważył pewne schematy przewijające się w powieściach. Weźmy na tapetę choćby taką młodzieżówkę fantasy. Główna bohaterka / bohater z dużym prawdopodobieństwem odkryją w sobie niezwykłe zdolności i nagle okaże się, że muszą uratować świat. Dodajmy do tego trójkąt miłosny, samych niesamowicie przystojnych facetów i oto jest. Schemat.

2. Narrator wyprzedzający fakty.

Spotkaliście się już z sytuacją, kiedy narrator rzuca zdanie w stylu: "Nie wiedział jednak, że widzi ją po raz ostatni"? Bo ja niestety tak, i to niejednokrotnie. Bardzo mi to przeszkadza, szczególnie, że uwielbiam wszelkie elementy zaskoczenia podczas czytania. Przecież chodzi o to, że mamy sami stopniowo poznawać jakąś historię, prawda?

3. Niedokończone serie.

Sięgacie po jakąś powieść, okazuje się, że to pierwszy tom dłuższego cyklu. Pochłania Was bez reszty świat wykreowany przez autora, przywiązujecie się do bohaterów. Może nawet premierę miał już drugi tom. Czekacie na kolejny, który... nie nadchodzi. Czy to z powodu tego, że autor zwleka z pisaniem, czy może to wydawnictwo nie kwapi się, aby wydać nie najbardziej popularną powieść. W przypadku tego drugiego to jeszcze pół biedy, bo czasem można spróbować swoich sił w czytaniu po angielsku. Nie zmienia to jednak faktu, że nikt z nas nie lubi takich niespodzianek.

4. Ludzie na okładkach.

Ciekawi mnie, czy tylko ja mam z tym problem, czy może Wy również. Jestem jedną z okładkowych srok i mimo, że nie oceniam książek po okładce, to jestem przeszczęśliwa, kiedy są one pięknie wydawane. Ale jednego nie zniosę: ludzi na okładkach. Zwykle nijak nie mają się oni do treści i wyglądają bardzo... sztucznie. Zdarzają się egzemplarze, w których potrafię przymknąć na to oko. Ale niestety naprawdę rzadko.

5. Wydawanie książek w różnych formatach.

Tutaj akurat chyba nie muszę zbyt wiele dodawać. Nie jest to w sumie zbyt duży problem. Gorzej, kiedy na półkach zaczyna kończyć się miejsce, a Ty musisz zacząć układać coś na kształt Tetrisa.

6. Jestem lepszy, bo czytam klasyki.

Niestety w cudownej społeczności, jaką tworzą czytelnicy, zdarzają się osoby, które uważają się za lepsze i mądrzejsze, ponieważ czytają książki 'wyższych lotów'. To oczywiste, że jedne książki niosą ze sobą więcej, inne mniej. Ale czy to znaczy, że ktoś, kto lubi czytać romanse czy erotyki jest gorszy od osoby sięgającej po literaturę historyczną? Nie. Ważne, że czytasz i że sprawia Ci to przyjemność.

Na dzisiaj to tyle, nie będę znowu marudzić nie wiadomo o co 😂 Czy zgadzacie się z tym, co napisałam? A może dodalibyście do tej listy coś jeszcze? Następnym razem napiszę, co podoba mi się w czytaniu, bo przecież tych rzeczy jest znacznie, znacznie więcej!
Buziaki! ;*


Komentarze

  1. Według mnie najgorsze są schematy, szczególnie w erotykach, dlatego przestałam je czytać. Wszystko zaczęło się od Greya i teraz każdy erotyk jest według mnie taki sam. Bogaty, chamski facet, niezwykle mądry, który myśli, że może mieć każdą i na swej drodze spotyka kobietę- sierotkę, kopciuszka... no serio? Tego mam już dosyć, dlatego przestałam czytać takie książk i:D :D
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże. Opisałaś moje życiowe problemy! :D z ostatnim punktem się tylko nie zgodzę, bo w zasadzie mam w czterech literach opinię innych :)
    Za to każdy inny punkt opisałaś dokładnie tak, jak ja to widzę. A punkt drugi w ogóle jest chyba najbardziej irytujący. Zawsze w takiej sytuacji mam wrażenie, że pisała to jakaś piętnastolatka, która wcześniej czytała tylko "Nie dla mamy, nie dla taty..." :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też się nie przejmuję, ale to ciut irytujące, kiedy ktoś ma się za tego 'lepszego' ;)

      Hahahah ♥ Dokładnie! Jak można tak wyprzedać fakty?

      Usuń
  3. Zgadzam się z tym, że ludzie na okładce, to zwykły brak pomysłu, na pokazanie czegoś ciekawego. Niedokończone serie... patrząc okiem osoby piszącej ("Kroniki skrzatów" część I "Marbella" i część II "Szagawarra"), wiem, że czasami samo wydawnictwo nie chce kontynuować serii, ponieważ książki słabo sprzedają się. Czasami (jak w przypadku moich baśni) niewiele osób wie, że takie książki istnieją. Promocja książek należy do autorów, a tych raczej nie stać na kosztowne promowanie swoich książek :( Sama zastanawiam się czy wydać część III i czy wydawnictwo będzie chętne?
    Dziękuję za ciekawy post i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie duży problem, niestety często jest tak, że te dość przeciętne książki są bardzo promowane, a wśród tych mało znanych można znaleźć prawdziwe perełki...
      Mam nadzieję, że uda Ci się kontynuować serię :) Trzymam kciuki!

      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  4. Napisałaś wszystko to, czego i ja nie lubię. Zgadzam się w 100% z twoim postem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może Cię zdziwię, ale mi schematy nie zawsze przeszkadzają. Jeśli mam ochotę na coś lekkiego, a nie super wartościową lekturę, to chętnie sięgam nawet po historie, gdzie typowy bad boy zakochuje się w szarej myszce :D
    A do twojej listy dodałabym jeszcze serie, które doczekały się 327298947238479wydań. Ale oczywiście jeśli nie są to nowe serie, to nie możesz kupić całej w jednym wydaniu, albo graniczy to z cudem :/
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz