#39 "Dni krwi i światła gwiazd" - Laini Taylor


Tytuł: Dni krwi i światła gwiazd
Autor: Laini Taylor
Seria: Córka dymu i kości
Tom: 2
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Amber
Gatunek: fantastyka

"Wrogowie są jak muchy, można je odganiać, ale nic ich nie powstrzyma przed powrotem."

Dzisiaj przyszła pora na recenzję drugiego tomu "Córki dymu i kości". Na początek tylko zasugeruję, że jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszej części cyklu, po prostu omińcie akapit z opisem fabuły, może on bowiem naprawdę dużo zdradzić 😉

Akcja powieści rozpoczyna się pewien czas po tym, jak Karou przełamała kostkę i dowiedziała się prawdy na temat swojego pochodzenia i czynów Akivy. Zuzana uporczywie próbuje skontaktować się z przyjaciółką, ale bezskutecznie. Zatrzymała się w mieszkaniu Karou, jednak wciąż dręczą ją nachalni reporterzy. Tymczasem Karou ukryła się w świecie chimer, gdzie wraz z Białym Wilkiem pracuje nad wskrzeszaniem wojowników i przygotowaniem ich do odpierania ataków aniołów. W międzyczasie Akiva wraca do domu. Nie ma pojęcia czy jego ukochana żyje i czy kiedykolwiek wybaczy mu to, co zrobił. Postanawia zaprzestać zabijania chimer, próbuje się zmienić. Ma nadzieję, że uda mu się odnaleźć Karou.  

Jak zapowiedziałam Wam już wcześniej w recenzji tomu pierwszego, już na samym początku zostałam zaskoczona. Czy pozytywnie? O tym za moment. Od pierwszych stron ciężko było mi się zorientować w sytuacji. Tak naprawdę chwilowo czytelnik nie wie, dlaczego wszystko wygląda akurat tak, a nie inaczej. Dopiero po poznaniu faktów otrzymujemy wyjaśnienie. Nie przeszkadza to zbytnio w powieści,  chociaż może doprowadzić do krótkiej dezorientacji. 
Tym, co bardzo zaskoczyło mnie w tej historii, była postawa Karou. Jako bohaterka bardzo zmieniła się od pierwszego tomu i odniosłam wrażenie, że stało się to zbyt nagle. Jakby zapomniała o wszystkich ideałach, które dotychczas wyznawała, została zaślepiona żądzą zemsty. Pomaga komuś, kogo zawsze nienawidziła. Wie, że wiele faktów jest przed nią ukrywanych, a ona sama może przyczyniać się do wielkiego okrucieństwa. Mimo to, nie zaprzestaje swoich działań, aż dochodzi do momentu, w którym praktycznie nie może już zrezygnować.
Dopiero gdzieś za połową książki, bohaterowie bardzo zyskują na wiarygodności. Oboje, zarówno Karou jak i Akiva, przechodzą dużą przemianę. Zaczynają rozważać, kogo tak naprawdę mogą nazywać swoim przyjacielem. Właściwie u Akivy zaczyna się to już wcześniej, co jest jak najbardziej na plus. Również bohaterowie drugoplanowi, przyjaciele naszych głównych postaci, bardzo się rozwijają. Pozytywnie zaskoczyła mnie postawa Liraz. Uważam, że jest jedną z ciekawszych bohaterek serii i mam nadzieję, że nie zostanie zlekceważona w jej finale.

Tak właściwie w porównaniu do pierwszego tomu, to właśnie on podobał mi się bardziej. Było w nim więcej elementów zaskoczenia i odniosłam wrażenie, że akcja była nieco bardziej dynamiczna. Tutaj również dużo się dzieje, chociaż właśnie pierwsza połowa wydawała mi się ciągnąc i ciągnąć... Wszystko rozwijało się trochę zbyt długo jak na mój gust. Pomijając to, powieść czyta się bardzo dobrze, język autorki nadal potrafi zachwycić i wciągnąć czytelnika w lekturę. Powieść buduje magiczny klimat, co tylko umila czytanie i jest tym, co uwielbiam w powieściach fantasy. 

Jestem dość ciekawa, jak akcja potoczy się w ostatnim, finalnym tomie. Swoją drogą, nie bardzo rozumiem dlaczego został on podzielony na dwie, dość cienkie zresztą, książki. Z pewnością przeczytam je już niedługo i dam Wam znać, jak wypadły na tle pozostałych. 
Buziaki! ;*

Moja ocena: 6,5/10 ♥



Komentarze

  1. Myślę, że ta chwilowa dezorientacja może wynikać z tego, że autorka musiała się po prostu rozkręcić i wbić na nowo w całą historię, nabrać takiego rozpędu, zwłaszcza, że jak mówisz potem już jest dość dobrze i dynamicznie. Pierwszego tomu jeszcze nie czytałam, ale na pewno zwrócę na niego większą uwagę, bo to chyba moje klimaty, zwłaszcza ten magiczny klimat.

    Pozdrawiam cieplutko! ♥

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, właściwie przez to tylko chce się czytać dalej, żeby dowiedzieć się, co się wydarzyło przez ten cały okres czasu pominięty przez autorkę :) Myślę, że warto zwrócić uwagę na tą serię, a może akurat przypadnie Ci do gustu ;)
      Pozdrawiam ♥

      Usuń

Prześlij komentarz