Tytuł: Cyrk nocy
Autor: Erin Morgenstern
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Świat Książki
Gatunek: fantastyka
Autor: Erin Morgenstern
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Świat Książki
Gatunek: fantastyka
"Wznoszące się namioty są w czarno-białe paski, bez śladu złota czy szkarłatu. W ogóle wszystko jest pozbawione kolorów, z wyjątkiem pobliskich drzew i trawy na okolicznych polach. Czarno-białe paski na tle szarego nieba; niezliczone namioty różnych kształtów i rozmiarów, zamknięte w bezbarwnym świecie za misternym ogrodzeniem z kutego żelaza. Nieliczne dostrzegalne z zewnątrz połacie ziemi są czarne lub białe, pomalowane albo posypane, albo zmienione jakąś magiczną sztuczką."
Cyrk pojawia się znikąd. Rozwija swoje podwoje w jakimś mieście, aby po pewnym czasie w tajemniczy sposób przenieść się w inne miejsce. Czaruje widzów namiotami, które skrywają tajemnice o jakich zwykłemu człowiekowi nawet by się nie śniło. Zostaje otwarty po zachodzie słońca, a gdy goście wejdą do środka, nie chcą opuścić go aż do białego rana. Jednak nie jest to wyłącznie cyrk. Tak naprawdę ma on być areną zmagań dla dwójki czarowników - Celii oraz Marca. Na skutek zakładu pomiędzy dwojgiem bezwzględnych mężczyzn, para nieznanych sobie ludzi rozpoczyna pojedynek umiejętności magicznych. Z pojedynku nie można w żaden sposób zrezygnować, a zwycięzca może być tylko jeden.
Erin Morgenstern powoli i z rozmysłem wprowadza czytelnika w świat magii i osobliwości. Czaruje cudownymi opisami cyrku. Czytelnik jedyne, co może zrobić, to nie zaprzestawać czytania i stopniowo zagłębiać się w kolejne tajemnice Le Cirque des Reves. Wraz z pozostałymi widzami odwiedzałam kolejne namioty, kosztowałam jabłek w karmelu i popcornu w czekoladzie oraz podziwiałam występy kobiet-posągów. Autorka pod tym względem osiągnęła wręcz mistrzowski poziom, kreując niesamowite miejsce, do którego z pewnością każdy chciałby udać się choć na chwilę. Niestety... na tym cudowności się kończą.
Powieść reklamowana jest jako "magiczna, ponadczasowa historia miłosna" opowiadająca o pojedynku dwóch adeptów sztuki magicznej. Nawet nie potraficie sobie wyobrazić, jak ogromnie zostałam rozczarowana tą lekturą. Pomysł, sam początek i wszelkie opisy są niesamowicie intrygujące. Sprawiały, że chciałam więcej i więcej. Niestety, okazało się, że im dalej w las, tym gorzej. Erin Morgenstern wprowadza do swojej powieści wielu nietuzinkowych bohaterów. Są niesamowicie intrygujący, jednak tylko początkowo. Wszyscy bohaterowie "Cyrku nocy" są bardzo płytcy. Nie mają interesujących charakterów, po prostu są i coś robią. Nie mamy jednak możliwości dowiedzieć się, co nimi kieruje, jakie tajemnice skrywa ich przeszłość. Z tego względu zrobiło mi się aż przykro. Żeby zmarnować taki potencjał! :(
Kolejnym elementem, który przeszkodził mi w pozytywnym odbiorze powieści, było tempo akcji. Z jednej strony wszystko rozwijało się bardzo wolno. Z niecierpliwością czekałam na zapowiedziany pojedynek, kiedy ostatecznie okazało się, że polega on na naprzemiennym wpływaniu poprzez magię na cyrk. Z każdej strony docierały do mnie informacje, że owo starcie to coś magicznego, działającego na tajemniczych zasadach. Jednak nikt, nawet sami bohaterowie, nie wiedzieli, kiedy nadejdzie jego koniec. To sprawiało, że po dłuższym czasie powieść stawała się nieco monotonna. Z drugiej strony, autorka wprowadziła do książki interesujący element- kolejne rozdziały mają miejsce w różnych latach. Pozornie powinno to sprawić, że całość stanie się nieco bardziej dynamiczna. Niestety spowodowało to jedynie zamęt i sytuacje, kiedy czytelnik nie wie już, co już się stało, a co dopiero ma się stać? Ile oni wszyscy mają lat? Czy ten facet nigdy się nie przebiera?
I na koniec- wątek miłosny. To jest po prostu śmieszne. Ta powieść miała być po części niesamowitym romansem. Szkoda, że coś tutaj nie wyszło. Nie, chwila... Nic tutaj nie wyszło. Mamy dwójkę bohaterów i już od samego początku wiadomo, że w przyszłości będą razem. Celia przez wiele lat nie ma pojęcia, kim jest jej przeciwnik, za to Marco bardzo szybko orientuje się w sytuacji. Spotykają się pierwszy raz, rozmawiają, na tym scena się kończy. Spotykają się drugi raz, rozmawiają, całują się, wyznają sobie miłość. Jak to jest możliwe?! Jestem jeszcze w stanie zrozumieć to, że Marco obserwował Celię przez długi czas, mogła go zaintrygować, mógł się w niej podkochiwać. Ale dziewczyna zamieniła z nim kilka zdań, po czym stwierdza, że w sumie to ona też go kocha! Ale to nie koniec... Kilka rozdziałów (lat?) później zaczyna się zastanawiać, czy chłopak nie udaje? Co z tego, że przed momentem była gotowa uciec z nim na drugi koniec świata?!
Czytałam wiele opinii o "Cyrku nocy". Wiele osób pisało, że wątek romantyczny jest piękny, świetnie napisany i nienachalny. No cóż... ja nie potrafię zrozumieć osób, które to pisały...
Nie zrozumcie mnie źle. "Cyrk nocy" nie jest tragiczną książką. Wiele czytelników na całym świecie pokochało ją. Powieść ma swoje atuty: czaruje klimatem, opisy i sam cyrk powalają na nogi, a pomysł jest genialny. Niestety ja nie potrafię przymknąć oka na liczne wady. Nie zmienia to faktu, że "Cyrk nocy" wciągnął mnie do swojego świata i nie chciał wypuścić. Mam wobec niego bardzo mieszane uczucia. Najlepiej przeczytajcie i oceńcie sami.
Erin Morgenstern powoli i z rozmysłem wprowadza czytelnika w świat magii i osobliwości. Czaruje cudownymi opisami cyrku. Czytelnik jedyne, co może zrobić, to nie zaprzestawać czytania i stopniowo zagłębiać się w kolejne tajemnice Le Cirque des Reves. Wraz z pozostałymi widzami odwiedzałam kolejne namioty, kosztowałam jabłek w karmelu i popcornu w czekoladzie oraz podziwiałam występy kobiet-posągów. Autorka pod tym względem osiągnęła wręcz mistrzowski poziom, kreując niesamowite miejsce, do którego z pewnością każdy chciałby udać się choć na chwilę. Niestety... na tym cudowności się kończą.
Powieść reklamowana jest jako "magiczna, ponadczasowa historia miłosna" opowiadająca o pojedynku dwóch adeptów sztuki magicznej. Nawet nie potraficie sobie wyobrazić, jak ogromnie zostałam rozczarowana tą lekturą. Pomysł, sam początek i wszelkie opisy są niesamowicie intrygujące. Sprawiały, że chciałam więcej i więcej. Niestety, okazało się, że im dalej w las, tym gorzej. Erin Morgenstern wprowadza do swojej powieści wielu nietuzinkowych bohaterów. Są niesamowicie intrygujący, jednak tylko początkowo. Wszyscy bohaterowie "Cyrku nocy" są bardzo płytcy. Nie mają interesujących charakterów, po prostu są i coś robią. Nie mamy jednak możliwości dowiedzieć się, co nimi kieruje, jakie tajemnice skrywa ich przeszłość. Z tego względu zrobiło mi się aż przykro. Żeby zmarnować taki potencjał! :(
Kolejnym elementem, który przeszkodził mi w pozytywnym odbiorze powieści, było tempo akcji. Z jednej strony wszystko rozwijało się bardzo wolno. Z niecierpliwością czekałam na zapowiedziany pojedynek, kiedy ostatecznie okazało się, że polega on na naprzemiennym wpływaniu poprzez magię na cyrk. Z każdej strony docierały do mnie informacje, że owo starcie to coś magicznego, działającego na tajemniczych zasadach. Jednak nikt, nawet sami bohaterowie, nie wiedzieli, kiedy nadejdzie jego koniec. To sprawiało, że po dłuższym czasie powieść stawała się nieco monotonna. Z drugiej strony, autorka wprowadziła do książki interesujący element- kolejne rozdziały mają miejsce w różnych latach. Pozornie powinno to sprawić, że całość stanie się nieco bardziej dynamiczna. Niestety spowodowało to jedynie zamęt i sytuacje, kiedy czytelnik nie wie już, co już się stało, a co dopiero ma się stać? Ile oni wszyscy mają lat? Czy ten facet nigdy się nie przebiera?
I na koniec- wątek miłosny. To jest po prostu śmieszne. Ta powieść miała być po części niesamowitym romansem. Szkoda, że coś tutaj nie wyszło. Nie, chwila... Nic tutaj nie wyszło. Mamy dwójkę bohaterów i już od samego początku wiadomo, że w przyszłości będą razem. Celia przez wiele lat nie ma pojęcia, kim jest jej przeciwnik, za to Marco bardzo szybko orientuje się w sytuacji. Spotykają się pierwszy raz, rozmawiają, na tym scena się kończy. Spotykają się drugi raz, rozmawiają, całują się, wyznają sobie miłość. Jak to jest możliwe?! Jestem jeszcze w stanie zrozumieć to, że Marco obserwował Celię przez długi czas, mogła go zaintrygować, mógł się w niej podkochiwać. Ale dziewczyna zamieniła z nim kilka zdań, po czym stwierdza, że w sumie to ona też go kocha! Ale to nie koniec... Kilka rozdziałów (lat?) później zaczyna się zastanawiać, czy chłopak nie udaje? Co z tego, że przed momentem była gotowa uciec z nim na drugi koniec świata?!
Czytałam wiele opinii o "Cyrku nocy". Wiele osób pisało, że wątek romantyczny jest piękny, świetnie napisany i nienachalny. No cóż... ja nie potrafię zrozumieć osób, które to pisały...
Nie zrozumcie mnie źle. "Cyrk nocy" nie jest tragiczną książką. Wiele czytelników na całym świecie pokochało ją. Powieść ma swoje atuty: czaruje klimatem, opisy i sam cyrk powalają na nogi, a pomysł jest genialny. Niestety ja nie potrafię przymknąć oka na liczne wady. Nie zmienia to faktu, że "Cyrk nocy" wciągnął mnie do swojego świata i nie chciał wypuścić. Mam wobec niego bardzo mieszane uczucia. Najlepiej przeczytajcie i oceńcie sami.
♥ Moja ocena: 5/10 ♥
Mimo, że słyszałem różne opinie na temat tej książki, to i tak mam zamiar ją przeczytać. Może uda mi się ją dorwać w bibliotece.
OdpowiedzUsuńHubert z Thelunabook
https://maasonpl.blogspot.com/
Zawsze warto wyrobić sobie własną opinię ;)
UsuńHmm, ciekawe. Przyznam szczerze, że do tej pory słyszałam tylko pozytywne opinie na temat tej książki. Taka sprzeczność ocen motywuje mnie do sięgnięcia po nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
gnluduk.blogspot.com
Tak, z tego, co wiem, jedni ją kochają a inni nienawidzą :D Warto spróbować i przekonać się osobiście
UsuńMnie w ogóle nie ciągnęło do tej książki: patrzyłam jak znajomi polują na nią na allegro i kupują za ogromne sumy. Wszędzie same ochy i achy, a ja nawet gdybym miała ją na półce, pewnie leżałaby całe wieki, zanim bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję! Przydatna bardzo :)
Pozdrawiam
http://bakerstreetlibrary.blogspot.com
Miło mi to słyszeć! ♥
UsuńJak ja kocham twoje recenzje! Zawsze takie prawdziwe i w punkt❤❤
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, bo nie słyszałam ani jednej złej opinii na temat "Cyrku...", a tu proszę! Jednak nie taki idealny! Może kiedyś po niego sięgnę, ale na pewno nie będę miała wygórowanych oczekiwań, żeby się nie rozczarować.
Pozdrawiam!
Ojejku bardzo dziękuję! ♥♥
UsuńBaaardzo dużo jest dobrych opinii, co właściwie mnie nie dziwi, no ale warto przekonać się na własnej skórze :D
Pozdrawiam również :)