#17 "Żółwie aż do końca" - John Green




Tytuł: Żółwie aż do końca
Autor: John Green
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Gatunek: powieść młodzieżowa


"Prawdziwa groza nie polega na tym, że się boisz, ale na tym, że nie masz w tej sprawie wyboru."

Aza Holmes jest siedemnastoletnią dziewczyną. Z pozoru prowadzi zwyczajne życie, jednak na co dzień zmaga się z bardzo poważnym problemem. Aza nie potrafi poradzić sobie z myślą, że w każdej chwili do jej ciała mogą przeniknąć bakterie, które z kolei mogą zarazić ją jakąś chorobą, najprawdopodobniej śmiertelną. Dziewczyna coraz bardziej zagłębia się w spiralę niepożądanych myśli, a wizyty u psychologa nie pomagają. Tymczasem przyjaciółka Azy, Daisy, namawia dziewczynę do wzięcia udziału w śledztwie, które może sprawić, że obie zarobią wystarczającą ilość pieniędzy, aby zapewnić sobie studia na wymarzonych uczelniach. Russell Pickett, sławny milioner, nagle znika, a za każdą informację sprzyjającą jego odnalezieniu przewidziana jest nagroda. Ponadto w dzieciństwie Aza przyjaźniła się z jego synem, Davisem, więc co stoi na przeszkodzie?

"Żółwie aż do końca" to moim zdaniem jedna z najlepszych powieści Johna Greena, zaraz obok "Szukając Alaski" i "Papierowych miast". Nie jest banalną młodzieżówką, ma wiele do przekazania, a przy tym zawiera ciekawą historię. Powieść pokazuje czytelnikom, jak wygląda zmaganie się z chorobą psychiczną oraz przeżywanie codziennie tego samego strachu. Opisuje pierwszą miłość oraz trudne momenty w przyjaźni. Porusza również temat tego, jak posiadanie ogromnego bogactwa może wpłynąć na człowieka. Ponadto wszystko to opowiedziane jest w bardzo przystępnej i dość lekkiej formie, jak na Johna Greena przystało.

"Myślę, więc wątpię, więc jestem."

Bohaterowie powieści są bardzo wyraziści, każdego z nich charakteryzuje jakaś jedna rzecz. Przez to Azę kojarzymy głównie z jej chorobą, Daisy z pisaniem fanfików o Gwiezdnych Wojnach, a Davisa z synem bogacza i zagubionym, przygnębionym chłopakiem. Mimo to historię każdego z tej trójki bohaterów poznajemy dość szczegółowo - pozwala nam to zrozumieć ich obecne czyny i wybory. Należy również dodać, że w "Żółwiach aż do końca" występuje narracja pierwszoosobowa, więc wszystkich bohaterów obserwujemy tak naprawdę w sposób, w jaki widzi ich Aza. Bardzo polubiłam postać Davisa, chłopaka mimo pozorów nieszczęśliwego i zamkniętego w sobie, ale inteligentnego i wrażliwego. Uważam jednak, że był dość wyidealizowanym bohaterem - czytając, nie zauważyłam, aby autor starał się przedstawić jakieś jego wady. Wydaje mi się, że po prostu mamy poznać go jako idealnego w oczach Azy, ze względu na charakter relacji, która ich połączyła.

Bardzo miłym zaskoczeniem okazało się dla mnie też samo zakończenie powieści. Obawiałam się, że będzie bardzo przewidywalne i otwarte, jednak nie do końca tak było. Kilka akapitów ostatniego rozdziału tylko utwierdziło moją dobrą opinię o tej książce i stało się dobrym domknięciem całej historii.

Powieść "Żółwie aż do końca" bardzo mi się podobała. Nie spodziewałam się, że będzie ona miała do przekazania tak wiele mądrych rzeczy. Myślę, że fani Johna Greena sięgną po tą powieść mimo wszystko, jednak pozostałych czytelników mogę tylko zachęcić do lektury. Nie jest to literatura wysokich lotów, koniec końców jest to powieść młodzieżowa, jednak warta przeczytania.

A Wy przeczytaliście już "Żółwie.."? Co myślicie o tej książce? Dajcie znać poniżej! :)

Moja ocena: 9/10 ♥




Komentarze

  1. Świetna recenzja! Tworzysz różnorodne zdania, które bardzo przyjemnie się czyta. Tym tekstem przekonałaś mnie do przeczytania tej książki. Nie byłam co do niej za bardzo przekonana, ale teraz jestem pewna, że warto po nią sięgnąć.
    Pozdrawiam :)
    https://gnluduk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ♥ Bardzo miło słyszeć takie słowa :)

      Usuń
  2. Myślałam, że ta książka jest mocno przereklamowana, a tu się okazuje, że jest naprawdę dobra. Bardzo lubię "Szukając Alaski", a skoro postawiłaś "Żółwie..." obok mojej ulubionej powieści Greena to i z tą muszę się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz