#15 "Szóstka Wron" - Leigh Bardugo



Tytuł: Szóstka Wron
Autor: Leigh Bardugo
Seria: Szóstka Wron
Tom: 1
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Mag
Gatunek: fantastyka, powieść młodzieżowa

"Znał potwory i wystarczyło, że raz zerknął na Kaza Brekkera, żeby wiedzieć, że to jest stworzenie, które za dużo czasu spędziło w ciemności i kiedy wypełzło na światło, wywlekło coś za sobą."



Przestępczy geniusz Kaz Brekker otrzymuje prawdopodobnie największą szansę w swoim życiu. Może stać się milionerem i odmienić swoje życie, musi tylko wykonać to, co niewykonalne: włamać się do sławnego Lodowego Dworu (najlepiej strzeżonej twierdzy w całym kraju) oraz uwolnić zakładnika, od którego mogą zależeć przyszłe losy świata. Gromadzi wokół siebie piątkę osób, które mogą mu w tym pomóc- wyrzutków, zagubionych ludzi, jednak szalenie niebezpiecznych. Co z tego wyniknie?

"Szóstka Wron" to powieść, która pochłonęła mnie już od pierwszych stron, dosłownie. Wszystko zaczyna się powoli i dość niepozornie, ale to tylko kwestia czasu. Jednak to, o czym chciałabym opowiedzieć w pierwszej kolejności, to bohaterowie- bez nich bowiem nie byłoby tej historii. Tak naprawdę to oni sprawiają, że jest ona tak cudowna i niesamowita. Krok po kroku Kaz Brekker powiększa swoją ekipę, a my mamy możliwość poznawania każdego z jej członków: Inej, Jespera, Ninę, Matthiasa oraz Wylana. Mimo, że są przestępcami, mordercami, oszustami, to nie da się ich nie lubić. Każdy z nich jest świetnie wykreowany przez autorkę, która chyba ma jakiś niesłychany dar do tworzenia postaci. Uwielbiam to, jak rozwijają się relacje pomiędzy nimi.  Bardzo podobało mi się też, że nie wszystko jest nam od razu podane "na tacy". Przeszłość bohaterów poznajemy stopniowo, tak naprawdę aż do końca powieści nie wiedząc wszystkiego. Retrospekcje nie nudzą, wręcz przeciwnie- czekamy na nie, aby zrozumieć, dlaczego wszystko toczy się w danym kierunku. Bohaterów pokochałam już na samym początku, choć nie znałam ich za dobrze. Tak właściwie, czy to normalne? To przestępcy, Szumowiny, jak zresztą nazywa się gang Kaza. Jednak poznając ich historię, zaczęłam bać się o nich jak o dzieci. Wiem, że normalnie postacie nie umierają, zanim fabuła rozkręci się na dobre, jednak niczego nie mogłam być pewna. Drżałam więc ze strachu,  na przykład kiedy Inej wykrwawiała się ukryta gdzieś pośród skrzyń w porcie.  Zresztą sama postać Kaza jest niesamowicie intrygująca. Jest on zdecydowanie moją ulubioną postacią w tej powieści, nigdy do końca niezrozumiany, człowiek, który przez całe życie kryje swoją prawdziwą osobowość za maską. A może tak naprawdę żadnej maski już nie ma?

W "Szóstce Wron" bardzo podobało mi się to, że nigdy nie mogłam być pewna, co za chwilę się wydarzy. Niczym Kaz, który do ostatniej chwili nie informował swoich towarzyszy o ustalonym planie, autorka pogrywa z czytelnikiem. O wszystkim dowiadujemy się wtedy, kiedy pozostali bohaterowie, lub później. Wszystko się wali i zaraz ktoś umrze? Nie, właściwie to wszystko było zaplanowane. Akcja z każdą stroną nabiera rozpędu, a my śledzimy ją z zapartym tchem, zastanawiając się, co tym razem wymyślą bohaterowie. 


"Żadnych żałobników. Żadnych pogrzebów."



Rozwiązanie akcji oraz samo zakończenie sprawiają, że czytelnik ma ochotę od razu czytać kolejny tom, aby przekonać się, jak bohaterowie poradzą sobie z zaistniałą sytuacją, jak w ostatecznym rozrachunku potoczą się ich losy. Prawda jest taka, że o tej historii nie można po prostu zapomnieć, bohaterowie na stałe zamieszkują w naszych sercach. Nie mam pojęcia, co mogłabym jeszcze powiedzieć o tej powieści. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, kiedy o niej myślę, to: cudowna. Prawdę mówiąc, zaczęłam już drugi i zarazem ostatni tom, czyli "Królestwo Kanciarzy" i najchętniej nie kończyłabym czytania. Z tego, co słyszałam, przy "Królestwie Kanciarzy" historia z pierwszego tomu to nic. Dlatego umieram z ciekawości i jedyne, co pozostaje mi do zrobienia, to kończenie pisania i powrót do lektury :)

Moja ocena: 10/10 ♥


Komentarze

  1. "Szóstkę wron" doceniłam dopiero za drugim razem. To wtedy dostrzegłam niesamowitych bohaterów, którzy są największym plusem tej powieści, świetny styl autorki, genialny pomysł na historię oraz ogromne dopracowanie całej książki. To prawda, że tym mordercom i przestępcom w pewnym momencie zaczyna się kibicować i pałać do nich sympatią.
    Jak dla mnie jednak "Szóstka wron" mogłaby spokojnie zamknąć się w jednym tomie, gdyby tylko autorka nie zrobiła tej całej akcji z Inej.
    Nie zmienia to faktu, że książkę pokochałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham "Szóstkę Wron", całym sercem <3
    I już nie mogę się doczekać kolejnej części za którą mam zamiar wziąć się na dniach :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że masz to jeszcze przed sobą :)

      Usuń

Prześlij komentarz