#6 "Wróć, jeśli pamiętasz" - Gayle Forman


"Wróć, jeśli pamiętasz" to druga część bestsellerowej powieści Gayle Forman pod tytułem "Zostań, jeśli kochasz". Opowiada ona o tym, co działo się po trzech latach od zakończenia wydarzeń z pierwszej części. Adam jest sławną gwiazdą rocka. Wraz ze swoim zespołem Shooting Star, niedługo rozpoczyna kolejną trasę koncertową. Wydawałoby się, że wszystkie jego marzenia się spełniły, jednak wcale nie jest tak idealnie. Adam jest bardzo zagubiony i nieszczęśliwy, odkąd Mia Hall postanowiła się z nim rozstać. Nie potrafi sobie z tym poradzić, muzyka przywołuje dawne wspomnienia, a natłok fanów i liczne wywiady tylko pogarszają sprawę. 
Mia ukończyła prestiżowe Juilliard i niedługo wyrusza w swoją pierwszą trasę. Jest bardzo rozpoznawalna poprzez swoje sukcesy w grze na wiolonczeli. Odcięła się od Adama i dawnego życia, próbując dojść do siebie po tragedii, jaka spotkała ją i jej rodzinę.
Pewnego dnia Adam pojawia się na koncercie Mii. Kiedy dziewczyna dowiaduje się o jego obecności, postanawia się z nim zobaczyć. Co wyniknie z ich spotkania?

Pierwszy tom, czyli "Zostań, jeśli kochasz" średnio mi się podobał, jednak z ciekawości postanowiłam sięgnąć po kontynuację. Na początku byłam bardzo zawiedziona, ponieważ przez pierwsze sto stron otrzymujemy tylko informacje o tym, co aktualnie dzieje się w życiu Adama i jak bardzo jest on nieszczęśliwy. Bo, w przeciwieństwie do pierwszego tomu, tutaj mamy narrację właśnie z punktu widzenia Adama. Później jednak zrobiło się odrobinę lepiej. Mężczyzna spotyka Mię, a my dowiadujemy się, dlaczego dziewczyna postanowiła postąpić tak, a nie inaczej.

Niewiele więcej mogę powiedzieć o tej powieści. Była ona bardzo przeciętna i od początku było wiadomo, jakie będzie zakończenie. Myślę, że w najbliższym czasie jednak nie sięgnę po inne powieści tej autorki, no chyba że będę potrzebowała czegoś dla "odmóżdżenia" :D .

Moja ocena: 4/10

Komentarze

  1. O dziwo ta część podobała mi się dużo bardziej niż pierwszy tom i byłam w stanie jakos przez nią przebrnąć. Nawet wywołała ona we mnie jakieś emocje, więc to już coś. Nie zmienia to jednak faktu, że książki Gayle Forman nie lubią mnie, a ja nie lubię ich.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz